Wszystko zmieniło się chłodnego marcowego poranka. Przyszliśmy do pracy i zajęliśmy się swoimi obowiązkami, takimi samymi od niemal 27 lat. Krakowski Rynek Nieruchomości potrzebował olśnienia, inspiracji, efektu „wow”… I nagle rozbrzmiał dźwięk telefonu. Numer kierunkowy? Transylwania. Głos po drugiej stronie słuchawki brzmiał co najmniej tajemniczo.
Wyobraźcie sobie, że dzwoni do Was gość podający się za wampira i zapewnia, że kocha krakowską architekturę, przed laty spędził u nas pół roku w ramach wymiany studenckiej Erasmus. Jako że sam uwielbia pomagać ludziom w prowadzeniu interesów, a nade wszystko szanuje wartość pieniądza, zapałał ambicją do zmiany tutejszego rynku nieruchomości – relacjonuje Maria Gil, redaktor prowadząca serwisu. Umówiliśmy się więc na spotkanie, bo jego zapał udzielił się również nam. Przyleciał do Krakowa i postawił sprawę jasno: serwis potrzebuje dobrej zmiany. I tego dnia Krakula postanowił osiedlić się w Krakowie na zawsze.
Zmieniło się wszystko (łącznie z tym, że wskutek trzepotu skrzydeł Krakuli zmniejszył się poziom smogu w mieście). Hrabia honorowo przyjął propozycję pracy na stanowisku CEO naszego serwisu, a każdy pracownik stał się jakby „uskrzydlony”. Postanowiliśmy dołożyć wszelkich starań, by klienci mogli zamieszkać w swoim wymarzonym „M”, a deweloperzy usprawnili proces sprzedaży inwestycji. Nasze artykuły są niepowtarzalne, oferta mieszkań w Krakowie przedstawiona w bardziej przejrzystej formie, a rabaty? Wierzcie nam, że promocje w żadnym dyskoncie spożywczym nie wywołują takich emocji, co Krakula i jego tanie mieszkania.
Mieszkania z rabatem dla każdego! Mam tyle znajomości, że nie starczy Wam miejsca w tym Internecie, żeby zamieszczać oferty z rynku pierwotnego w Krakowie – zapewniał hrabia Julian Konstanty Krakula. Nasi specjaliści z działu IT szybko wyjaśnili mu, że Internet nie ma granic, na co on z radością odparł, iż jego kreatywność również. Widzę to tak: zrobimy legalne i przyjemne polowanie na najtańsze mieszkania w Krakowie. Użyjemy wszelkich możliwych dróg, nawet sygnału sieci 5G, by trafić do klientów i by woleli odwiedzać Prezenter Inwestycji niż jakąkolwiek inną stronę – przekonywał. Podkreślił również, że z jego obserwacji wynika, iż ludzki ród ma wrodzone pragnienie porównywania: cen, ofert, smaku kawy. Stwórzmy więc narzędzie, które usprawni proces zakupu i pozbawi klientów niepotrzebnego stresu. Porównywarka Inwestycji brzmi jak idealnie dobrane imię i nazwisko, takie mocno polskie – podsumował. Podobno osobistą ambicją hrabiego Krakuli jest, aby za 400, w najgorszym wypadku za 500 lat dołączyć na stałe do krakowskich symboli, rozsiąść się wygodnie obok Lajkonika i Smoka Wawelskiego (z którym ponoć przyjaźnił się i korespondował jego słynny pradziadek). Póki co jednak Krakula zaprasza: Zakup mieszkania w Krakowie lub okolicy do łatwych i tanich nie należy, stąd pomysł, aby w tym pomóc. Przecież każdy ssak zasługuje na to, żeby mieszkać u siebie.