Krakula.pl - Krakowscy przewodnicy. Jak obecnie wygląda ich praca?

21.11.2020 12:09

Krakowscy przewodnicy. Jak obecnie wygląda ich praca?

Pandemia spowodowała, że ruch turystyczny w stolicy Małopolski zmniejszył się o 90 procent w porównaniu do roku ubiegłego. W wyniku tego właściciele hotelów i pensjonatów, dorożkarze, restauratorzy, pracownicy wszelkich innych zawodów związanych z turystyką, a zatem również krakowscy przewodnicy znaleźli się w ciężkiej sytuacji. Jak radzą sobie z wykonywaniem obowiązków w czasach, w których realny kontakt z drugim człowiekiem należy ograniczyć do minimum?

W ubiegłym roku do Krakowa przyjechało ponad 14 mln turystów. W ramach wycieczki do stolicy Małopolski wydali oni 7,5 mld zł. Tymczasem już od kilku miesięcy mniej jest i odwiedzających, i zysków z prowadzenia działalności turystycznej. Tym samym w mediach czy za pośrednictwem tzw. poczty pantoflowej przekazywane są kolejne informacje dotyczące zamykania popularnych na turystycznej mapie Krakowa miejsc. Są wśród nich restauracje i hotele. Przypomina mi się Kraków sprzed odkrycia go przez Stevena Spielberga w 1993 r. Puste ulice i pozamykane restauracje. Myślę, że to zapaść, z której branża będzie wychodzić przez wiele lat – zauważa Tomasz Rączkowski, przewodnik z 20-letnim doświadczeniem w oprowadzaniu po stolicy Małopolski w jęz. angielskim i niemieckim. Wspomina, że ostatnią sporo liczącą grupę turystów miał okazję oprowadzać po mieście w połowie marca. Teraz natomiast na ulicach nie widać ani grup dużych, ani małych.

Czy krakowscy przewodnicy mają sposób na pandemię?

Okazuje się, że wiele osób z tej branży pracuje obecnie w firmach ochroniarskich, kurierskich oraz w korporacjach. Ci, którzy znają zagraniczne języki, mogą ubiegać się o stanowisko tłumacza czy nawet udzielać korepetycji dla uczniów i studentów. Jeszcze inni poświęcają ten czas na uczestnictwo w szkoleniach i kursach rozwijających dotychczasowe umiejętności. Część przewodników wykonuje prace zdalne z domu, tj. copywriting, inni z kolei oprowadzają turystów przez Internet – opowiada Tomasz Rączkowski, który również korzysta z ostatniej z wymienionych opcji. Dodaje jednak, że niektórzy przewodnicy mieli nadzieję, iż z początkiem jesieni pandemia osłabnie, a ruch turystyczny w mieście się unormuje. Dlatego też nie szukali w ciągu ostatnich miesięcy dodatkowego zatrudnienia. Tymczasem druga fala pandemii i znaczny wzrost zakażeń bardzo pokrzyżowały ich plany. Teraz sytuacja staje się dla nich z każdym poniedziałkiem coraz tragiczniejsza – zauważa Rączkowski.

Pomoc od państwa. Była…i jest?

Już na wiosnę, gdy pojawiły się pierwsze oznaki pandemii, Federacja Przewodników wystąpiła do Ministerstwa Rozwoju o przyznanie dotacji dla wykonawców tego zawodu. Postojowe za marzec, kwiecień i maj wpłynęły do nas niezawodnie – chwali Rączkowski. Dalej jednak zaznacza, że wówczas pominięci zostali pracownicy sezonowi. Mogli oni - w ramach drugiej Tarczy Antykryzysowej - złożyć wnioski o otrzymanie postojowego za miesiące wakacyjne dopiero w październiku. Z kolei pozostali krakowscy przewodnicy drugiego postojowego już nie otrzymali. A przed nimi zima, podczas której ruch turystyczny zawsze spada, tym bardziej, teraz gdy nie będzie bożonarodzeniowych targów. W dodatku los lubianych przez turystów ogródków kawiarnianych również jest niepewny.

Co w takim razie robią przewodnicy? Walczą na różne sposoby. Jednym z nich jest założenie ogólnopolskiej organizacji, której celem jest doprowadzenie do tego, by państwo przyznało dodatkowe benefity dla przewodników, pilotów i rezydentów. W tym celu podejmowane są rozmowy z posłami. Okazuje się – jak relacjonuje Tomasz Rączkowski – iż ci nie zawsze wiedzą, że przewodnicy funkcjonują w charakterze samozatrudnienia. Wciąż podkreślamy, że nie jesteśmy pracownikami etatowymi. Dlatego program pomocowy jest dla nas niezbędny, by przetrwać zimę – tłumaczy Rączkowski. Po chwili ze smutkiem dodaje, że docierają do niego informacje o samobójczej śmierci jednego z turystycznych przewodników.

guideU, czyli na ratunek

Jednym z rozwiązań wspierającym niezależnie od wprowadzonych obostrzeń branżę przewodników i pozwalającym turystom podróżować jest guideU. To aplikacja mobilna, w której za pośrednictwem platformy internetowej ci pierwsi zamieszczają turystyczne trasy, a ci drudzy za niewygórowaną opłatą mogą z nich korzystać. Pomysł na stworzenie tego projektu pojawił się już 1,5 roku temu. Jak przekonuje współzałożyciel Maciej Kościński, guideU opiera się na dwóch filarach. Pierwszy to ludzie, którzy mają różne preferencje co do zwiedzania. Jedni wolą swobodne podróżowanie, inni porywające i pełne „smaczków” trasy, a ci ostatni po prostu chcą mieć wszystko zaplanowane. Natomiast drugim filarem działalności guideU jest wolny rynek i przedsiębiorczość ludzi, gdyż sektor technologiczny pozostawia tu szerokie możliwości rozwoju.

Od miesiąca guideU jest już dostępna w Google Play i do tej pory pobrało ją 100 osób. Naszym celem na tym etapie jest zachęcenie jak największej ilości przewodników do stworzenia tras. Chcemy bowiem uniknąć sytuacji, w której klienci po zainstalowaniu aplikacji zobaczą ich tylko kilkanaście – tłumaczy Maciej Kościński. Choć najwięcej udostępnionych tras dotyczy obszaru Trójmiasta i Krakowa, to docelowo aplikacja ma oprowadzać turystów po wielu polskich miastach, zwłaszcza z wykorzystaniem mało popularnych tras. Tym bardziej cieszymy się, że już mamy w ofercie zarówno trasy, które podążają historiami legend, jak i grywalizacje, dzięki którym można aktywnie spędzić czas z dziećmi – podkreśla współzałożyciel aplikacji.

Krakowscy przewodnicy polecają… wycieczki wirtualne

Czy umożliwienie turystom zwiedzania z telefonem nie spowoduje, że po pandemii zostaną oni przy tej opcji? Maciej Kościński jest przekonany, że technologia nie zastąpi przewodników, a jedynie pomoże im w kontakcie z klientami. Dlatego Tomasz Rączkowski obecnie przeniósł swoją przewodnicką działalność do Internetu. Na YouTube prowadzi kanał Tom Guide Kraków, a we wspomnianej wyżej aplikacji zamieścił niedawno swoją pierwszą trasę. „Tropem Masonów Krakowskich” to odpowiedź na prośby turystów, którzy pragnęli zobaczyć coś, na co nie było czasu przy wyborze standardowych opcji zwiedzania.

Rączkowski podkreśla, że plusem aplikacji guideU jest niska cena za zakup trasy – w porównaniu do wynajęcia realnego przewodnika oraz możliwość swobodnego zwiedzania, niezależnie od upływu czasu. Osoby niepełnosprawne czują się dzięki temu mniej skrępowane w poznawaniu nowych miejsc. Mój niewidomy znajomy korzysta tylko z aplikacji, gdyż nie jest poganiany w trakcie zwiedzania i tym samym zmniejsza ryzyko potknięcia – opowiada Rączkowski. Przypomnijmy, że w Krakowie co roku przewodnicy organizowali bezpłatne spacery tematyczne po mieście. Teraz realny kontakt zastępuje kamera i transmisja live, podczas której przewodnik opowiada, a turysta, „trzymając” go w telefonie bądź tablecie, wędruje, słucha i zadaje pytania.

Jedno jest pewne. Podróżowanie po zakończeniu pandemii, czego wszyscy z niecierpliwością oczekujemy, będzie wyglądać inaczej. W naszym mniemaniu zmieni się nawet bardziej niż po zamachach na World Trade Centre – podsumowuje Kościński. Dlatego tak ważne jest wspieranie najbardziej poszkodowanych branż. W przypadku krakowskich, ale również wszystkich innych przewodników – warto wybrać się na zwiedzanie, nawet te internetowe.

Maria Gil

Redaktor prowadząca "Krakowskiego Rynku Nieruchomości"

Alert Rabatowy

Zapisz się i otrzymuj nowe oferty
Mieszkań z Rabatem

Ekspert Kredytowy

Skorzystaj z pomocy Eksperta Kredytowego
30 banków w ofercie