Spośród 100 najbardziej zanieczyszczonych europejskich miast ponad 30 proc. znajduje się na terenie naszego kraju. I choć premier Mateusz Morawiecki jeszcze w 2020 roku zapowiedział, że do 5 lat po polskich drogach będzie jeździło milion aut elektrycznych, to realne wyniki wskazują, iż obecnie ich liczba waha się w przedziale 25-30 tys. Tym samym nie dziwi fakt, że w kategorii indywidualnego transportu elektrycznego Polska znalazła się na końcu rankingu. Wyprzedzają nas jedynie Cypr, Rumunia, Łotwa, Grecja i Litwa. W podziale na miasta pod względem liczby zarejestrowanych aut elektrycznych i zapewnienia odpowiedniej infrastruktury wygrywają Gdynia, Białystok i Siedlce.
Choć Kraków ambitnie podchodzi do tematu pojazdów elektrycznych, poprawy jakości powietrza i zdrowia publicznego, to wciąż pozostaje sporo do zrobienia w transporcie publicznym. Oprócz zadbania o odpowiednią infrastrukturę dla komunikacji zbiorowej należy zwracać uwagę również na promocję aktywnych form przemieszczania się – na rowerze bądź pieszo. Warszawa zdominowała tę kategorię m.in. poprzez liczbę przystanków przypadającą na kilometr kwadratowy, buspasów czy też rowerów miejskich. W 2019 roku z usług Warszawskiego Transportu Publicznego korzystały dziennie ok. 3 mln osób.
Wyniki raportu wskazują również, iż w Krakowie brakuje aktywności ze strony mieszkańców wobec rządzących. Choć kwestie takie jak segregacja śmieci czy ochrona terenów zielonych przed zabudową wywołują wśród krakowian wiele emocji, w tym przypadku okazały się niewystarczające.
Przypomnijmy, że kraje Unii Europejskiej mają osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku. Polska już dawno zapowiedziała, że zrealizuje ten cel „w swoim czasie”. Zarówno państwowe, jak i lokalne wydatki na transformację energetyczną mogą okazać się jednak dotkliwe dla wielu w czasach postpandemicznego kryzysu. Mimo to Iga Kamocka, Członkini Zarządu Fundacji Schumana podkreśla, że zielona transformacja może być nawet jeszcze bardziej zauważalna. Byłoby to wówczas wynikiem wydania na walkę ze zmianami klimatu (w ramach Planu Odbudowy dla Europy) aż 30 proc. środków unijnych. Do tej pory jeszcze nigdy w europejskim budżecie nie przeznaczono na ten cel aż tak wielkiej kwoty – zaznacza Iga Kamocka.
Aktywnie na rzecz poprawy klimatu chce działać również stolica Małopolski. W wyniku pierwszego Krakowskiego Panelu Klimatycznego powstały 32 rekomendacje (wiążące dla prezydenta Majchrowskiego), które dotyczą ograniczenia zużycia energii przez mieszkańców miasta. Tym samym do 2030 roku redukcja gazów cieplarnianych w Krakowie miałaby spaść o 30 proc. w stosunku do 2018 roku. Następnie pozostanie – tylko lub aż – 10 lat, by zwiększyć to założenie do 80 proc., a kompletna neutralność klimatyczna stolicy Małopolski miałaby nastąpić do 2050 roku. W celu wdrażania i analizowania ustalonych rekomendacji do przyszłego roku ma powstać Strategia Klimatyczna Krakowa.