W ostatnich miesiącach ceny mieszkań w wielu polskich miastach rosły z miesiąca na miesiąc. Stawki przedstawione w ogłoszeniach sprzedaży publikowanych w Internecie były w listopadzie o średnio o 15 proc. wyższe niż przed rokiem – wynika z danych Expandera i Rentier.io.
W 2020 roku na terenie Prądnika Czerwonego mieszkało 46 400 osób. Przez wzgląd na gęstą zabudowę trwa tu obecnie realizacja jedynie kilku inwestycji mieszkaniowych. Ceny za mkw. zaczynają się już od ok. 7 tys. zł.
Toalety przy placach zabaw w każdej dzielnicy, Zasadźmy wspólnie Las Krakowian! i Zielone Płuca Krakowa – zielona każda dzielnica – to właśnie te projekty ogólnomiejskie zyskały w tym roku najwięcej głosów. Ich realizacja będzie kosztować prawie 3,5 mln zł.
"Jesteśmy ofiarami urzędników, którzy stawiają na najgorszy sort turystów piwnych. Tu już dawno nie reklamuje się kultury, tylko tanie piwo" – stwierdza z żalem Lidia Popiel, jedna z mieszkanek dzielnicy.
Sporym zainteresowaniem inwestorów cieszy się Nowa Huta oraz Śródmieście. To właśnie obiekty usługowe znajdujące się we wskazanej jednostce, w sąsiedztwie Dolnych Młynów osiągnęły najwyższe ceny w latach 2018-2019.
Zarząd Infrastruktury Sportowej przedstawił koncepcję budowy obiektu sportowego, który stanie przy ul. Żywieckiej Bocznej. Będzie to wielofunkcyjny kompleks zapewniający mieszkańcom rozrywkę zarówno w budynku, jak i na świeżym powietrzu.
Z raportu Emmerson Evaluation wynika, że najwyższy wzrost cen nastąpił w ubiegłym roku w rejonie Śródmieścia. Mediana wyniosła tu 11,6 tys. zł za mkw. Natomiast jej najniższy poziom odnotowano w Nowej Hucie (8,4 tys. zł za mkw.).
Jedną z większych inwestycji na ten rok jest stworzenie Zielonego Placu Grzegórzeckiego. Połączy on Planty Dietlowskie z Plantami Daszyńskiego. Ma to być przyjazna dla mieszkańców przestrzeń, nawiązująca do historycznych walorów dzielnicy.
Jest to ogólnopolski projekt prospołeczny, realizowany w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców. Jego twórcy dostrzegli, że wiele terenów zielonych na miejskich osiedlach jest zaniedbanych a i zupełnie niewykorzystanych, na czym najwięcej traci lokalna społeczność.
Zgodnie z propozycją klubu "Kraków dla Mieszkańców" park zostałby utworzony na powierzchni ok. 135 ha pomiędzy linią kolejową a północnymi granicami miasta.