Temat łąk na Klinach przewija się w Krakowie już od kilku lat. Za utworzeniem na nim użytku opowiadają się większość mieszkańców, niektórzy radni i miejscy aktywiści. Natomiast deweloper, właściciel kilkunastu hektarów spornego obszaru i, chociażby Jacek Majchrowski nie uważają, by był to teren cenny przyrodniczo. Przypomnijmy, że w sierpniowym wywiadzie z Radiem Kraków na pytanie: Jak to jest, że cenny przyrodniczo teren został zniszczony?, prezydent odpowiedział: Jaki cenny przyrodniczo? To wprowadzanie ludzi w błąd przez niektóre media. One piszą, jak to jest cenne. Jest 27 kwiatków, które nazywają się kosaćce. Za 7 złotych kupimy taki kwiatek na Kleparzu. Nic więcej.
Minęły tylko lub aż trzy lata, od kiedy Rada Miasta podjęła uchwałę o ochronie Klinów. Wówczas rozpoczęła prace nad utworzeniem w tym rejonie użytku ekologicznego. Choć przeprowadzona inwentaryzacja oraz wiele naukowych analiz wykazały, że są to łąki cenne przyrodniczo, a mieszkańcy w 90 proc. opowiedzieli się za utworzeniem użytku, to nie wystarczyło, by objąć ochroną zdecydowaną większość tych obszarów.
Wystarczyło jednak, by w tym czasie sporą część terenu kupił deweloper MDR Inwestycje 16. Firma zaorała działkę jeszcze w tym roku. Zdaniem zapytanych przez nich ekspertów miejsce było już wówczas zdegradowane, a więc uchwalenie użytku byłoby bezpodstawne. Tymczasem mimo wiosennego zaorania biolog Kamil Szczepka wskazuje, że na łąkach zostały nasiona roślin, które przy odpowiednich warunkach będą mogły na nowo rozkwitnąć. To jednak wiązałoby się z koniecznością wykupienia ziemi od dewelopera. MDR Inwestycje, choć nabyło kilkanaście hektarów za 100 mln zł, odsprzeda je za 344 mln zł.
Jeszcze w tym tygodniu radni Grzegorz Stawowy, Adam Migdał, Jacek Bednarz i Włodzimierz Pietrus złożyli poprawkę do projektu uchwały o użytku na Klinach. Zgodnie z jej założeniami użytek ekologiczny ma powstać wzdłuż cieków wodnych, tworząc na kilku punktowych, mniejszych obszarach Klinów sześć enklaw przyrodniczych. Z planu wykluczono więc łąki, ale zaproponowano stworzenie dwóch miejskich parków. Ich powstanie umożliwiłyby nowe MPZP, ale prace nad tego typu dokumentami mogą zająć nawet kilka lat.
Przeciwko przyjęciu poprawki zagłosowało czterech radnych. Obecnie projekt przekazano do zaopiniowania Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która ma dwa miesiące na jego rozpatrzenie.