Krakula.pl - Grzegórzki – jak tu się mieszka?

26.09.2021 07:21

Grzegórzki – jak tu się mieszka?

Fot. Mach240390, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=106278984.
  • W 2020 roku na terenie Grzegórzek mieszkało ponad 29 800 osób. Mimo iż w ciągu ostatnich lat liczba zameldowanych systematycznie rośnie, nie jest to długotrwały trend.
  • Na pierwotnym rynku nieruchomości obecnie znajduje się kilkaset ofert mieszkaniowych. Ceny za mkw. zaczynają się od 9 000 zł, a kończą na 20 000 zł. Choć mieszkania z drugiej ręki są wciąż znacznie tańsze, to w latach 2016-2021 ich średnia cena za mkw. wzrosła z 6 700 zł do 10 000 zł.
  • Jesteśmy ofiarami urzędników, którzy stawiają na najgorszy sort turystów piwnych. Tu już dawno nie reklamuje się kultury, tylko tanie piwo – stwierdza z żalem Lidia Popiel, jedna z mieszkanek dzielnicy.

Sąsiadujące ze Starym Miastem Grzegórzki od lat cieszą się zainteresowaniem osób ceniących sobie bliskość historycznego centrum miasta, dobrą lokalizację komunikacyjną i szeroką ofertę kulturowo-rozrywkową. Jedna z mniejszych terytorialnie dzielnic Krakowa składa się z kilku okręgów. Są to Dąbie, Grzegórzki, Osiedle Oficerskie, Olsza oraz Wesoła. Oprócz nowych inwestycji mieszkaniowych znajduje się tu wiele zabytkowych kamienic. Te jednak, choć z zewnątrz urokliwe, tracą mieszkańców. Jak się okazuje, przyczyn suburbanizacji jest całkiem sporo.

Dlaczego Grzegórzki się wyludniają?

Jednym z powodów wyprowadzki jest oczywiście wzrost cen, zarówno jeśli chodzi o mieszkania, (w tym opłaty czynszowe, opłaty za wynajem), jak i codzienne wydatki. W sklepach i punktach usługowych zlokalizowanych na obrzeżach miasta żywność, produkty codziennego użytku, ale też świadczenia prywatnych lekarzy specjalistów, czy usługi takie jak wizyta u fryzjera są po prostu tańsze. Zresztą z upływem czasu zmieniły się również same potrzeby mieszkaniowe. Bezpośrednio wpłynęły na to, także pandemiczne obostrzenia. Eksperci wskazują, że Polacy coraz chętniej inwestują w domy z ogrodami. Perspektywa ucieczki z głośnego centrum miasta na ciche i zielone suburbia, gdzie nie zostanie się zamkniętym w czterech ścianach na długie tygodnie, dla wielu wydaje się bardzo optymistycznym scenariuszem.

Osobom mieszkającym przy głównych drogach, placach targowych oraz w lokalizacjach chętnie odwiedzanych przez turystów szczególnie przeszkadza hałas. Powodują go samochody, ekipy budowlane, wreszcie inni mieszkańcy lub turyści. Remonty kluczowych dla sprawnej komunikacji punktów dzielnicy nieraz trwają dłużej, niż powinny. Przykładem jest, chociażby realizacja estakady PKP PKL w obrębie Wesołej. Końca budowy na razie nie widać, ale jest za to wszechobecny pył.

Problem z parkingami

Krakowscy urzędnicy już od dłuższego czasu planują stworzyć zielony Plac Grzegórzecki obok Hali Targowej. Tymczasem radna Dzielnicy II Beata Dzieszyńska wskazuje, że ów plac będzie zielony tylko z nazwy. Obawiam się, że będzie to kolejna pusta i bezużyteczna przestrzeń, jak Plac Nowaka – Jeziorańskiego, Plac Św. Ducha czy Rondo Mogilskie. W najbliższej okolicy powstanie wkrótce co najmniej jeden plac miejski: na terenach poszpitalnych – tłumaczy.

Źródło: Wuhazet (Henryk Żychowski), CC BY 3.0,
https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=15757438.

Dodaje również, że realizacja tego projektu oznacza likwidację nawet 30 miejsc parkingowych. Długie i bezowocne krążenie samochodem, by gdziekolwiek zaparkować, to kolejna frustracja okolicznych mieszkańców. Alternatyw jest wiele. Można na początek ograniczyć zmiany do okolicy przyszłego przystanku i tam przenieść taksówki, nie ruszając miejsc postojowych przy kamienicach. Wejście i wyjście z peronów można przenieść na ul. Wrzesińską, której bardzo przydałaby się rewitalizacja. Stamtąd blisko do punktu przesiadkowego na skrzyżowaniu ulic Starowiślnej i Dietla, znacznie bliżej także na Kazimierz. To rozwiązanie pozwoliłoby zachować integralność i ciągłość funkcjonowania placu targowego – wyjaśnia radna.

Przebudowa Hali Targowej oznacza też ograniczenie ruchu na ul. Grzegórzeckiej. Kierowcy, aby usprawnić komunikację, mieliby wówczas przesiąść się na rowery lub korzystać z komunikacji miejskiej. Ta jednak nie tylko podrożała, ale pogorszyła się pod względem dostępności linii i częstotliwości kursów.

Boimy się nowych inwestycji

Lidia Popiel, wieloletnia mieszkanka Grzegórzek, tłumaczy, że miasto często podejmuje decyzje bez konsultacji z mieszkańcami. Próbę dialogu na linii społeczeństwo-urzędnicy określa wręcz mianem „oksymoronu”. Jako przykłady niewłaściwych inwestycji podaje (poza przebudową Hali Targowej): budowę nowych hoteli i restauracji, założenia Kwartału Klimatycznego, czy też postawienie nowego przystanku kolejowego. Zamiast tych działań mieszkańcy woleliby zyskać np. Szpitalny Oddział Ratunkowy. Tu potrzebne są parkingi dla mieszkańców i dużo zieleni. My, wbrew pozorom, wiemy, jak to zrobić i gdzie, ale urzędnicy nie chcą słuchać, sami mieszkając w domach za miastem – zauważa pani Lidia.

Z kolei radna Dzieszyńska do już wskazanych przyczyn suburbanizacji dodaje kolejną: ekspansję najmu krótkoterminowego. Choć przy pandemii notował on mniejsze zainteresowanie, okazuje się coraz to bardziej kłopotliwy przez wzgląd na uciążliwe zachowania najemców. Obawiam się, że ta okolica podzieli los okolic Rynku Głównego i Kazimierza. A miasto bez mieszkańców jest martwe – stwierdza z żalem radna.

Drogi rynek wtórny

Ceny nieruchomości na obu rynkach w rejonie Grzegórzek – pierwotnym i wtórnym – nieustannie rosną. Jednakże wzrost cen w przypadku mieszkań z drugiej ręki nie powoduje mniejszego obrotu. Jest wręcz odwrotnie. W 2016 roku sprzedano na obszarze tej dzielnicy 260 mieszkań (rynek wtórny) by po trzech latach, w 2019 roku osiągnąć pułap 360 mieszkań. Dopiero pandemia zahamowała przyrost transakcji w tej dzielnicy – wskazuje Piotr Krochmal, prezes MRN.pl, rzeczoznawca majątkowy.

Źródło: MRN.pl.

W ciągu ostatnich pięciu lat największym zainteresowaniem kupujących cieszyły się niewielkie lokale znajdujące się z reguły na niższych piętrach budynków wielorodzinnych. Metraż połowy spośród nich mieścił się bowiem w granicach od 30 do 50 mkw. Tylko 3 proc. lokali mieszkalnych miało powyżej 100 mkw., a aż 16 proc. poniżej 30 mkw. Najmniejsze sprzedane mieszkanie miało niespełna 14 mkw., a największe – 207 mkw. – dodaje Piotr Krochmal.

Grzegórzki są wyjątkowe

Choć tutejsi krakowianie do wielu kwestii dotyczących funkcjonowania dzielnicy mają swoje zastrzeżenia, pewnie stwierdzają, że właśnie to jest ich miejsce na ziemi: bliskie sercu, pozbawione anonimowości, z piękną historią. Dużym plusem jest dla nich bliskość sklepów, punktów usługowych, szkół, przedszkoli oraz uczelni wyższych. Nie brakuje placówek POZ i przychodni specjalistycznych.

Mieszkańcy, którzy prowadzą aktywny tryb życia, chętnie odwiedzają bulwary wiślane czy Park Strzeleckich. Z kolei atrakcje takie jak dwór rodziny Potockich, oddział Muzeum Krakowa oraz Pałac Mańkowskich cieszą się popularnością wśród tutejszych miłośników historii. A każdy, kto znajdzie się w okolicach Hali Targowej akurat w porze obiadowej, nie przepuści okazji do kupienia kultowych grillowanych kiełbasek z niebieskiej Nyski.

Źródło: Mach240390, CC BY 4.0,
https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=106279046.

W ostatnich miesiącach na terenie Grzegórzek zakończono realizację długo wyczekiwanego basenu przy ul. F. Eisenberga 2. W dalszym ciągu rozbudowywana jest ul. Dąbska oraz trwa opracowywanie koncepcji budowy kładki pieszo-rowerowej na rzece Prądnik. Mówiąc krótko: dużo się dzieje. A jednym z najważniejszych zadań dla radnych Dzielnicy II jest doprowadzenie do zagospodarowania dawnych terenów szpitalnych „Wesoła”. Zgodnie z wizją mieszkańców.

Czy Grzegórzki to bezpieczna dzielnica?

Według rankingu portalu Otodom Grzegórzki były w 2020 roku jedną z najbezpieczniejszych dzielnic miasta. Na to samo wskazują również policyjne statystyki. KK Komisariat II w Krakowie nie odnotował w ubiegłym roku żadnych zabójstw ani gwałtów. Kilkanaście przestępstw rozbójniczych oraz 69 kradzieży z włamaniem to znacznie korzystniejsze wyniki niż w pozostałych dzielnicach. Przykładowo: tylko w rejonie Starego Miasta w 2020 roku miały miejsce 262 kradzieże z włamaniem. Natomiast najwięcej naruszeń prawa dokonanych na Grzegórzkach dotyczyło kradzieży cudzej rzeczy oraz ustawy o narkomanii (kolejno 230 i 180 przypadków).

Tutejsi mieszkańcy raczej nie narzekają na poziom bezpieczeństwa dzielnicy. Dodają jednak, że w jego utrzymaniu pomaga im technologia. W pobliżu kamienicy, w której mieszka pani Lidia, często dochodzi do aktów wandalizmu – wybijane są szyby w mieszkaniach, przebijane opony zaparkowanych samochodów, urywane lusterka. Na szczęście sprawcę można łatwo znaleźć poprzez nagrania z zainstalowanego na budynku monitoringu. Pytanie tylko, czy kamery wystarczą, by chronić komfort psychiczny mieszkańców dzielnicy?

W nocy często pod oknami zapytanych przez nas osób jest głośno, nieraz dochodzi też do awantur. A służb, które mogłyby coś zdziałać, brak. Rdzennych mieszkańców, takich jak pani Lidia, na razie nie brakuje. Czy takie osoby uda się jednak tu zatrzymać?

Maria Gil

Redaktor prowadząca "Krakowskiego Rynku Nieruchomości"

Alert Rabatowy

Zapisz się i otrzymuj nowe oferty
Mieszkań z Rabatem

Ekspert Kredytowy

Skorzystaj z pomocy Eksperta Kredytowego
30 banków w ofercie