W efekcie ma to doprowadzić do ograniczenia klasycznego ruchu samochodowego na rzecz ochrony środowiska. Pomóc ma w tym również rozbudowa stacji ładowania dla pojazdów elektrycznych (obecnie jest ich już 68).
Krakowskich kierowców usatysfakcjonuje fakt, że ceny paliwa spadły w ubiegłym roku w porównaniu do lat poprzednich o średnio ponad 8,5 proc. Benzyna bezołowiowa staniała o 0,51 zł, olej napędowy o 0,56 zł, a gaz o 0,04 zł. Korzystnie prezentują się też ceny polis dla rozpowszechnionych samochodów z klasy średniej. Opłata za ubezpieczenie OC statystycznie sięga wówczas 606 zł.
W ubiegłym roku w stolicy Małopolski doszło do ponad 7,8 tys. kolizji (suma drobnych stłuczek i poważnych wypadków). Autorzy raportu oceniają, że w przełożeniu na ilość mieszkańców miasta nie jest to wysoka liczba. Mimo to stanowi ona wzrost w odniesieniu do 2019 roku, w którym to odnotowano niecałe 7,2 tys. kolizji.
Nie trudno zauważyć, że na ulicach miasta panuje spory ruch. Autorzy raportu podają, że prędkość, z jaką krakowscy kierowcy w dni robocze poruszają się po drogach należy do przeciętnych i wynosi 28 km/h. Tymczasem według portalu tomtom.com jazda po stolicy Małopolski w 2020 roku była jedną z najwolniejszych spośród miast Unii Europejskiej. W europejskim rankingu braku płynności ruchu wyprzedziły nas jedynie Łódź, Bukareszt i Dublin. Natomiast w ujęciu globalnym stolica Małopolski uplasowała się na 27 miejscu na 416 możliwych.
Wynika z tego, iż potrzeba stworzenia bądź remontu miejskiej infrastruktury, która pozwoli na logistyczne rozładowanie centrum Krakowa, zwłaszcza w godzinach szczytu, jest kwestią priorytetową. Czas pokaże, czy również planowana inwestycja w premetro będzie w stanie zmobilizować kierowców do wybrania innych środków transportu.