Od momentu ogłoszenia założeń Polskiego Ładu nie milkną komentarze. Program negatywnie oceniły m.in. przez Polski Związek Firm Deweloperskich, Stowarzyszenie Architektów Polski, a nawet Narodowy Bank Polski. Mimo to prezydent podpisał ustawę i wejdzie ona w życie po upływie dwóch miesięcy od ogłoszenia jej w Dzienniku Ustaw.
Jak się jednak okazuje, znalezienie chętnych do stworzenia „darmowych projektów” domów do 70 mkw. może być trudne. Według danych pochodzących od SAP, obecnie w Polsce pracuje ok. 13 000 architektów z uprawnieniami. Każdy z nich mógł wziąć udział w ogłoszonym przez rząd konkursie. Pierwotny termin składania wniosków wyznaczono na 29.09. Ponieważ nie udało się uzyskać minimalnej ilości 100 projektów, został on przedłużony do 13.10. I tym razem limit nie został osiągnięty – jak podaje Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego, łącznie złożono zaledwie 97 wniosków. Oznacza to, że na współpracę zdecydował się niewielki procent architektów.
Według zapewnień rządu, spośród nadesłanych zgłoszeń wybranych zostanie 50 najlepszych projektów. Ich twórcy mogą liczyć na nagrodę w wysokości 5 000 zł. Pomysł nie wzbudza entuzjazmu projektantów, nie rekomenduje go również Samorządowy Związek Architektów.
W wydanym w tej sprawie oświadczeniu możemy przeczytać, że Projekt typowy może nie tylko nie zapewnić potrzeb indywidualnych, ale przede wszystkim nie spełnić wymagań ładu przestrzennego, który jest dobrem społecznym, a nie indywidualnym. Nadto, dystrybucja przez państwo nieodpłatnych projektów budowlanych domów jednorodzinnych o pow. zabudowy do 70 mkw., pogłębi kryzys na rynku projektowym, doprowadzając do marginalizacji zawodu architekta jako partnera inwestora w procesie inwestycyjnym, a w konsekwencji do degradacji ładu przestrzennego.
Dodatkowo architekci zaznaczają, że każdy projekt domu powinien być opracowywany indywidualnie, z uwzględnieniem warunków zagospodarowania i ukształtowania terenu oraz potrzeb i preferencji użytkowników. Ich zdaniem domy do 70 mkw. budowane wg. uniwersalnego projektu przyczynią się do chaosu urbanistycznego.