Według zapewnień rządowych proponowane zmiany podatkowe mają przynieść korzyści 80 proc. społeczeństwa. Tymczasem zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami osoby czerpiące korzyści finansowe z wynajmu prywatnego mogą rozliczać się na podstawie skali podatkowej (17 lub 32 proc.) albo ryczałtu. Polski Ład dopuszcza tylko jedną z wyżej wymienionych opcji – ryczałt. Oznacza to brak odliczeń podatkowych na podstawie poniesionych kosztów takich jak np. remonty czy wyposażenie lokalu oraz amortyzacji mieszkania. Zmiany te najmocniej uderzą w osoby prywatne, działające na zasadzie umowy najmu instytucjonalnego. Według danych GUS obecnie w ten sposób rozlicza się ponad 200 000 osób. Po wejściu w życie Polskiego Ładu ich zyski będą znacznie niższe niż do tej pory.
Jak zmiany argumentują rządzący? Oprócz zasilenia budżetu ich zdaniem nowe przepisy mają doprowadzić do zatrzymania wzrostu cen na rynku nieruchomości na wynajem. W uzasadnieniu projektu ustawy można przeczytać, że celem tych zmian jest stworzenie w Polsce sprawiedliwego systemu podatkowego, w którym podatki płacone są przez obywateli według zasad fair play, w wysokości adekwatnej do ich możliwości, w duchu sprawiedliwości społecznej. Czy rzeczywiście tak się stanie? Przedstawiciele PZFD mają duże wątpliwości.
W naszej ocenie propozycje „Polskiego Ładu” nie zatrzymają wzrostu cen na rynku, bo te spowodowane są niską podażą nieruchomości, drożejącymi materiałami budowlanymi, kosztami robocizny, a także coraz mniejszą dostępnością działek budowlanych. Będą one jedynie czynnikiem zatrzymującym rozwój rynku nieruchomości – ocenia Dyrektor Generalny PZFD Konrad Płochocki. Podkreśla on również, że proponowane zmiany prawne przyczynią się do powiększenia szarej strefy. Są to osoby, które nie podpisują z najemcami umów i nie odprowadzają podatków. To natomiast przełoży się na spadek jakości świadczonych usług i standardu mieszkań. Żeby uniknąć tego typu zjawisk, musimy sprofesjonalizować rynek wynajmu. Tylko w ten sposób najemcy mieszkań będą mieli gwarancję standardu lokali oraz odpowiednią ochronę prawną. Rozwój rynku nieruchomości na wynajem przyczynia się do wzrostu mobilności społeczeństwa – dodaje Płochocki.
W wyniku zmian prawdopodobnie wzrosną ceny lokali. Wynajmujący będą chcieli zminimalizować straty, podnosząc czynsze. To natomiast odbije się na najemcach. Wynajem mieszkań w Polsce i tak jest już bardzo drogi, a teraz te koszty mogą realnie wzrosnąć. To z kolei może spowodować zwiększenie liczby osób, które, chcąc „zaoszczędzić”, będą korzystały z usług szarej strefy. Wbrew planom PiS nie zwiększy to wpływów do budżetu państwa, a znacząco obniży poziom bezpieczeństwa najemców oraz standard wynajmowanych przez nich lokali.