Wydarzenie o niewielkiej oglądalności i medialnym zainteresowaniu już od 25 miesięcy wywołuje wiele emocji, nie tylko w stolicy Małopolski. Jego organizacja jest owiana tajemnicą – kosztorysu nie ma, lista dyscyplin wciąż jest niepełna. Na temat igrzysk radni dyskutowali dziś przez kilka godzin, nie kryjąc rozczarowania faktem, iż na sesji nie pojawił się wiceminister Jacek Sasin, marszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski oraz prezydent Jacek Majchrowski. Zamiast nich pojawił się ekspert od organizacji IE Michał Langert. Wskazał on, na jakim etapie znajdują się obecnie przygotowania do przeprowadzenia imprezy, przywołując wiele szacunków liczbowych. W ramach igrzysk w Małopolsce miałoby odbyć się ok. 30 wydarzeń sportowych, na które przyjedzie od 6 do 8 tys. zawodników, 3-4 tys. gości oficjalnych, powyżej 2 tys. pracowników mediów oraz pół miliona kibiców.
Ani radni, ani mieszkańcy nie usłyszeli dziś natomiast odpowiedzi na wiele istotnych pytań: jakie inwestycje powstaną w ramach Igrzysk Europejskich? Jakie dofinansowanie ostatecznie otrzyma od rządu miasto? Kiedy poznamy harmonogram działań? I wreszcie – dlaczego mieszkańcy nie mają prawa głosu?
Referendum w sprawie Igrzysk Europejskich miałoby w pierwotnej wersji odbyć się 10 października. Wówczas mieszkańcy odpowiedzieliby na pytanie: Czy jest Pan/Pani za tym, żeby Kraków współorganizował Igrzyska Europejskie? Prezydent Majchrowski udzielił projektowi złożonemu przez klub Kraków dla Mieszkańców negatywnej opinii. Część radnych również wypowiedziała się nieprzychylnie na jego temat, zarzucając pomysłodawcy Łukaszowi Gibale, że jest to zabieg PR-owski wiążący się z wydaniem 3 mln zł z miejskiego budżetu. Co więcej, referendum mogłoby okazać się bezużyteczne, gdyby wzięło w nim udział mniej niż 30 proc. krakowian.
Tymczasem Łukasz Wantuch wskazał, że aby referendum miało sens, powinno zostać skierowane do mieszkańców całego województwa. Z kolei trzech radnych Klubu Nowoczesna złożyło poprawkę do projektu uchwały, by w referendum zawrzeć również pytania dotyczące użycia ekologicznego transportu w mieście, obniżenia kosztów biletów kosztem częstotliwości kursów i słabszego jakościowo taboru komunikacyjnego oraz zwiększenia zadłużenia miasta w związku z budową Trasy Pychowickiej i Zwierzynieckiej. Wszystkie poprawki wraz z samym projektem dotyczącym referendum nie przeszły dalej przeważającą ilością głosów.