Pandemia znacząco utrwala kształtowane w naszych umysłach wzorce zakupowe. Nie inaczej jest na rynku nieruchomości. Powtarzający się lockdown, home office i zdalne nauczanie stały się głównymi czynnikami wpływającymi na wielkość kupowanych przez nas lokali. Dlatego Polacy decydują się obecnie na większe metraże, nawet jeśli oznacza to dla nich dłuższe dojazdy do centrum miasta.
Na rynku nieruchomości po zeszłorocznym zetknięciu się z falą pandemii dość szybko nastąpiło dostosowanie do nowej sytuacji. Pomimo chwilowych wahań w wynikach sprzedażowych i początkowo zmieniających się cenach, te, dzięki regulacji podaży mieszkań, szybko się ustabilizowały. Serwis Bankier.pl wyjaśnia, że dłuższy czas finalizowania transakcji musiał wpłynąć na redukcję pierwotnych oczekiwań związanych ze sprzedażą.
Prognozowany przez HRE Investments wzrost cen miałby być podyktowany wysokim popytem spowodowanym łatwiejszym dostępem do kredytów mieszkaniowych, prawdopodobieństwem odbudowy gospodarki (wedle obliczeń PKB może rosnąć o 4,1-5,4 proc. w ujęciu rocznym) oraz poprawą sytuacji epidemiologicznej w naszym kraju. Odbieramy sygnały, że klienci nie liczą już na duże wyprzedaże i obniżki cen mieszkań, jak miało to miejsce w IV kw. 2020 r. – podkreśla Mateusz Gąsior.
Z raportu HRE Investments wynika, że dalszy wzrost cen mieszkań powinien zmobilizować Polaków do podjęcia szybszej decyzji zakupowej. W podobnej sytuacji znajdują się osoby myślące o budowie domu. Ceny gruntów pod zabudowę jednorodzinną rosną przez ograniczoną podaż oraz aktualnie wzmożony trend zakupowy gruntów związany z pandemią. Mieszkańcy bloków zaczęli doceniać posiadanie własnej działki, z tego względu spodziewamy się ciągłego wzrostu ich cen – twierdzi prezes zarządu imieszkanie.pl.
Wielu analityków zapowiadało zmiany w codziennych przyzwyczajeniach konsumentów i ich sposobie funkcjonowania z powodu następstw ery digitalowej. Trend ten przybrał na sile w wyniku obecnej sytuacji. Pokłosie tego widoczne jest również na rynku deweloperskim. Ekspert portalu Rynekpierwotny.pl, Jarosław Jędrzyński twierdzi, że pandemia zwiększyła zainteresowanie klientów biur sprzedaży mieszkaniami parterowymi z ogródkami, a w przypadku wyższych kondygnacji jeszcze ważniejsze stało się posiadanie obszernego balkonu czy loggii. Bardziej zasobni konsumenci wybierają lokale wyposażone w taras, a także decydują się na dodatkowy pokój z przeznaczeniem do pracy zdalnej (RynekPierwotny.pl).
Kupujący poszukują większych mieszkań nadających się do życia, a mieszkania małe – inwestycyjne mają obecnie bardzo niskie zainteresowanie wśród nabywców. Nastąpiło odwrócenie sytuacji sprzed 2 lat o 180 stopni, gdy najbardziej pożądane były mieszkania o bardzo małych metrażach. Poza tym coraz bardziej widoczne jest zjawisko zamiany „małego” mieszkania na „większe”. Osoby sprzedające aktualnie zamieszkiwaną nieruchomość, kupują nową – większą – wyjaśnia prezes zarządu imieszkanie.pl.
Ekspert wnioskuje, że Polacy pragną poprawy warunków mieszkaniowych, wobec czego klienci wybierają większe metraże, a więc bardziej funkcjonalne lokale, w których przestrzeń użytkowa pozwala na większą swobodę i komfort domowników. Mieszkanie w centrum w dobie digitalizacji naszej codzienności dla coraz większej ilości osób nie stanowi już priorytetu. Co do takich wniosków możemy być pewni, gdy spojrzymy na sytuację rynkową i rodzaje inwestycji, jakich obecnie podejmują się deweloperzy.