Według analityków JLL na sześciu największych rynkach mieszkaniowych w Polsce (Warszawa, Kraków, Wrocław, Łódź, Trójmiasto i Poznań) deweloperzy sprzedali w I kwartale 2021 roku 19,5 tys. nowych mieszkań. Oznacza to 40 proc. wzrost w stosunku do okresu październik-grudzień ubiegłego roku. Jednakże z końcem marca na wspomnianych rynkach odnotowano spadek sprzedaży rzędu 12,3 proc. w odniesieniu do analogicznego okresu 2020 roku. Do zakupu przeznaczono wówczas 42 tys. mieszkań, co stanowi najniższy wynik ofertowy od 2014 roku. Wysoki popyt mieszkaniowy, rosnące koszty materiałów budowlanych i zakupu ziemi raczej nie zwiastują, by ceny mieszkań w stolicy Małopolski spadły. Do tego dochodzi również niechęć do odkładania kapitału na lokatach bankowych i wskutek tego inwestowanie w nieruchomości. Przypomnijmy, że to Kraków uznaje się za region, w którym zainteresowanie działkami jest bardzo wysokie przy jednocześnie niskiej podaży.
Analitycy Bergsen Nieruchomości wskazują, że w I kwartale 2021 roku w porównaniu do analogicznego okresu 2020 roku ceny działek w niektórych dzielnicach Krakowa wzrosły nawet o 100 proc. Tereny położone najbliżej centrum miasta kosztują dziś średnio 200 tys. zł za ar. Natomiast najtańsze działki, jednak znajdujące się w najmniej atrakcyjnych lokalizacjach to wydatek rzędu 8-10 tys. zł.
Z danych JLL wynika, że I kwartale 2021 roku w odniesieniu do IV kwartału 2020 roku mieszkania podrożały we wszystkich analizowanych miastach, poza Krakowem. Najwyższy, bo aż 9 proc. wzrost nastąpił we Wrocławiu, gdzie za mkw. lokalu należało zapłacić ok. 9,2 tys. zł. Chociaż w tym samym okresie w Krakowie średnia kwota nowej podaży spadła o 4,5 proc., to już w ujęciu rocznym ceny mieszkań w stolicy Małopolski wzrosły o 8 proc. Tym samym za 1 mkw. nowego lokalu płaci się ok. 10,3 tys. zł, w zależności od dzielnicy.
A jakimi kryteriami kierowali się kupujący w ostatnim czasie? W ciągu pierwszych miesięcy 2021 r. większość klientów preferowała nieruchomości w stanie deweloperskim, nie zmienia to jednak faktu, że część nabywców pozostanie przy poszukiwaniu mieszkań z rynku wtórnego, zwłaszcza w dzielnicach takich jak Stare Miasto czy Stare Podgórze, gdzie oferta nowych mieszkań jest znacznie ograniczona – zauważa Anna Kucharska. Z kolei analitycy JLL przekonują, że jeśli popyt utrzyma się na obecnym poziomie, w kolejnym kwartale możemy spodziewać się znaczącego wzrostu cen na głównych rynkach nieruchomościowych Polski. Czas pokaże, czy nastąpi on również w Krakowie.